W tym artykule przeczytasz o:
- tramwajowych korkach na Broniewskiego
- niesprzyjającym algorytmie sterowania sygnalizacją
- co da się zrobić
Ulicą Broniewskiego na Żoliborzu i Bielanach kursują tramwaje aż czterech linii: 22, 28, 33 i 35. Według rozkładu jazdy, odjazdy z newralgicznego, jak sią okazuje, przystanku Park Olszyna w kierunku centrum następują w godzinach szczytu co minutę lub dwie. Ale to tylko teoria. Tak się składa, że sam jeżdżę tamtędy od jakiegoś czasu niemal codziennie i szlag mnie trafia, bo niemal zawsze tworzą się w tym miejscu na torach spore korki. Tramwaje ustawiają się jeden za drugim i czekają, aż zwolni się miejsce na bardzo krótkiej rampie przystanku. A jak już się zwolni, to z kolei trzeba czekać na zielone światło. Efekt jest taki, że przejazd 500 metrowego odcinka potrafi zająć nawet 10 - 15 minut, a w godzinach szczytu, jak pisze "Gazeta Wyborcza" nawet 20!
Rzecznik Tramwajów Warszawskich Maciej Dutkiewicz poinformował, że taka sytuacja wynika z algorytmu sterowania sygnalizacją świetlną, za który w tym akurat miejscu odpowiada nie miasto, ale Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Z tego mianowicie powodu, że linia tramwajowa przecina połączenia z trasą ekspresową S8 podlegającą właśnie zarządowi GDKiA.
Zabawne, że sama GDKiA dowiedziała się o problemie ponoć właśnie z publikacji stołecznej "Gazety Wyborczej", a rzeczniczka mazowieckiego oddziału Małgorzata Tarnowska, zapewniała, że sprawę załatwi naprawa awarii pętli indukcyjnej w torowisku. Nie załatwiła. Jest bodaj jeszcze gorzej! W pewnym sensie potwierdza to rzecznik Tramwajów Warszawskich. - Problem tkwi w algorytmie sterowania światłami na skrzyżowaniu ul. Broniewskiego i Trasy AK, który nie sprzyja ruchowi tramwajowemu - mówi Maciej Dutkiewicz "Gazecie Wyborczej". Jego zdaniem jednak wdrożenie zielonej fali na wszystkich skrzyżowaniach między Piaskami a pl. Grunwaldzkim skróciło przejazd z 10 do 9 minut, zaś wprowadzenie przy ul. Rudnickiego pełnego priorytetu dla tramwajów spowodowało płynny dojazd do Trasy AK. Przyznaje jednak, że w godzinach szczytu tramwaje mogą tam oczekiwać w dłuższej kolejce. Mediana wynosi zdaniem rzecznika TW 3,5 minuty. Mój zegarek pokazuje tymczasem, że rzadko jest to mniej niż 10 minut!
Maciej Dutkiewicz, choć stara się zmniejszyć rozmiar problemu, to jednak go dostrzega. Problem w tym, że zmiany w sterowaniu sygnalizacją na ul. Broniewskiego przy Trasie AK wymagają akceptacji GDDKiA. - Opracowaliśmy korektę, którą przedstawimy do oceny drogowcom. To kolejna próba zmiany algorytmu w sterowaniu przejazdami tramwajów na tym skrzyżowaniu - poinformował "Gazetę Wyborczą". Przyznaje też, że długość przystanku Park Olszyna przed Trasą AK jest niewystarczająca i rozważana jest możliwość tymczasowego wydłużenia platform. Kłopot w tym, że mogłoby się to jednak wiązać ze zmniejszeniem liczby pasów dla samochodów. Jak i kiedy da się ten tramwajowy korek w końcu odetkać nie wiadomo. Ja sam, zamiast się denerwować bez sensu, po prostu wysiadam przystanek wcześniej i idę sobie spacerkiem jeden przystanek i wsiadam z powrotem. W końcu ruch to zdrowie! A niesprzyjający algorytm sterowania sygnalizacją też można wykorzystać do promocji pieszych spacerów. Może tak urządzić w tym miejscu ścieżkę "pieszego pasażera" na pamiątkę słynnej sceny z "Misia" Stanisława Barei?
Napisz komentarz
Komentarze