W tym artykule przeczytasz m.in.:
- o szczegółach sprawy,
- o stanie zdrowia poszkodowanego,
- co do tej pory ustaliła policja.
Wawrzyszewska patologia dalej istnieje
W nocy z soboty na niedzielę, 4 sierpnia, około godziny 1, doszło do brutalnego ataku na tle rasistowskim i ksenofobicznym. Ofiara incydentu, obywatel Polski białoruskiego pochodzenia, została zaatakowana przez grupę trzech młodych osób w wieku około 20-25 lat. Do zdarzenia doszło zaledwie 15 metrów od klatki schodowej przy ul. Dantego, gdzie poszkodowany wyszedł na papierosa. W trakcie spotkania z sąsiadem, obywatelem Ukrainy, obaj mężczyźni rozmawiali po rosyjsku, co sprowokowało napastników.
Agresorzy, ubrani na czarno, usłyszawszy rozmowę, zaczęli wykrzykiwać wulgarne hasła, wzywając mężczyzn do powrotu na Ukrainę i pytając, co tutaj robią. Pomimo wyjaśnień, że jeden z mężczyzn jest obywatelem Polski, nie doszło do dalszej rozmowy. Napastnicy natychmiast przeszli do agresji fizycznej. Poszkodowany został kilkukrotnie uderzony w twarz, a jeden z napastników, uzbrojony w kastet lub podobny przedmiot, zadał ciosy w głowę, po czym ofiara upadła na ziemię i była dalej kopana. Ukrainiec, który towarzyszył poszkodowanemu, również został pobity.
Po pobiciu napastnicy dokonali kradzieży portfela, w którym znajdowały się pieniądze, karty bankowe, dowód osobisty oraz legitymacja doktorancka. W wyniku ataku zniszczony został także plecak poszkodowanego, a jego okulary uległy uszkodzeniu. Według relacji świadków, około 40 metrów od miejsca zdarzenia, w pobliżu nocnego sklepu, kilku przechodniów widziało sprawców. Na miejsce zdarzenia wezwano karetkę oraz policję, która zajęła się sprawą.
Białorusin walczy o życie
Obecnie poszkodowany przebywa w szpitalu, a termin operacji oraz wypisania ze szpitala pozostaje nieznany. W czwartek, funkcjonariusze z komisariatu przy ul. Żeromskiego 7 pojawili się u niego, rozpoczynając śledztwo w sprawie incydentu. Nadano numer sprawy i wszczęto postępowanie.
Poszkodowany nie posiada żadnych nagrań ani materiałów wideo dokumentujących zdarzenie, ponieważ cała sytuacja rozegrała się bardzo szybko. Nie było czasu na włączenie kamery w telefonie, a sama sytuacja przebiegła bez dyskusji, kłótni czy oporu ze strony ofiar.
Od godziny 2 w nocy 4 sierpnia, poszkodowany znajduje się pod stałą opieką medyczną. Początkowo został przetransportowany karetką do szpitala Bielańskiego, jednak później podjęto decyzję o przeniesieniu go do bardziej zaawansowanej placówki medycznej przy ul. Lindleya.
Poniżej załączamy część zdjęć poszkodowanego. Na fotografii widoczne są: oko ze złamaniem kości oczodołu czaszki (możliwe odwarstwienie siatki) oraz łokieć ofiary.
Wszystkich świadków prosimy o kontakt. Zapewniamy anonimowość, a dane zostaną przekazane policji.
Napisz komentarz
Komentarze