W tym artykule przeczytasz o:
- kosztach ponoszonych na druk 10 numerów gazety "Nasze BIelany";
- liczbie nakładu gazety "Nasze Bielany";
- porównaniu kosztów poniesionych na gazety "Nasze Bielany" z "TU Żoliborz";
- kosztach poniesionych na kolportaż urzędowej gazety;
- zawartości merytorycznej znajdującej się w jednym z numerów "Naszych Bielan".
Urząd Dzielnicy Bielany od lat drukuje bezpłatną gazetę w ramach własnej promocji. Dotychczas wydał ponad 300 numerów. Oczywiście w przyrodzie nie ma nic za darmo, w związku z tym to, że gazeta z nazwy jest bezpłatna, nie znaczy, że ktoś ją wydał bez poniesienia żadnych kosztów. Nasza redakcja postanowiła przeanalizować ten temat i zarazem porównać koszty, nakład, liczbę stron i zawartość merytoryczną do gazetki wydawanej przez Urząd Dzielnicy Żoliborz.

Ile kosztował druk 10 numerów „Naszych Bielan”?
O koszty jakie ponosi Urząd, a ściślej mówiąc podatnicy, postanowiliśmy się zapytać u samego źródła. Jak poinformowała nas rzeczniczka prasowa Urzędu Dzielnicy Bielany Magdalena Borek, druk 10 numerów, w tym ostatni numer dodatkowo z drukiem i insertem kalendarza kosztowały Dzielnicę 269 464,50 złotych brutto. Czy to jest dużo? Jeśli podzielimy tę kwotę na 10 numerów to średnia cena na wydanie jednego numeru wynosi niespełna 27 tysięcy złotych. W artykule Gazety Żoliborza: Urząd wydał blisko 200 tysięcy złotych na kampanię działaczy KO, opisywaliśmy jak wydano blisko 200 tysięcy złotych na realizację dwóch umów z Warszawskimi Mediami Lokalnymi sp. z o.o.
Analizując umowę z września 2024 r. zawartą między Urzędem Dzielnicy Żoliborz z Warszawskimi Miediami Lokalnymi sp. z o.o., na łączną kwotę 98 400 złotych na wydanie czterech numerów wynika, że na wydanie jednego numeru przeznaczono średnio 24 600 złotych. Oczywiście do tej kwoty należy dodać także inne czynności zlecone w zawartej umowie, tj. publikacja informacji na portalach, pozycjonowanie fraz, itd. Należy jednocześnie dodać, że Urząd Dzielnicy Żoliborz zleca publikację raptem kilku stron prywatnemu przedsiębiorcy, zaś Urząd Dzielnicy Bielany wydaje gazetę samodzielnie.
Nakład 5 razy większy niż na Żoliborzu
Dla porównania należy zauważyć, że gazeta TU Żoliborz ma nakład 10 tysięcy egzemplarzy. Z kolei jak przedstawiła nam rzeczniczka prasowa Urzędu Dzielnicy Bielany, nakład „Naszych Bielan” wynosi 50 tysięcy egzemplarzy. Do tego wszystkiego należy dodać także objętośc każdego numeru. W przypadku „Naszych Bielan” wynosi on 20 stron, z kolei w przypadku „TU Żoliborz” 16 stron ( z czego jedynie 4 strony są przedmiotem umowy). Również widać różnicę w gramaturze papieru. „Nasze Bielany” drukowanie są na zdecydowanie grubszym i jaśniejszym papierze.

Dodatkowe koszty związane z kolportażem
Z informacji uzyskanych z Urzędu Dzielnicy Bielany wynika, że kolportaż 10 numerów gazety w 100 punktach na terenie dzielnicy, w tym rozdawanie gazety przy stacjach bielańskiego odcinka metra wyniósł 44 452, 20 złotych brutto.
Zawartość merytoryczna
Niezależnie od oceny pracy Rady i Zarządu Dzielnicy, każda gazeta wydawana przez urzędy dzielnic ma na celu zajmować się własną propagandą sukcesu. W gazecie nie znajdziemy krytycznego spojrzenia na działania władzy, czym de facto powinny zajmować się media, jako czwarta władza. Oczywiście można rozważać, na ile ta propagada jest w granicach zdrowego rozsądku i na ile zawarte artykuły w danym numerze są merytoryczne, a także na ile ewentualne sukcesy przekładają się na poprawę jakości życia mieszkańców danej dzielnicy.
To co najbardziej rzuca się w oczy we wszelkich gazetach drukowanych przez Warszawskie Media Lokalne to anonimowość wśród autorów poszczególnych artykułów. Często nawet te same inicjały można zauważyć zarówno w gazecie TU Żoliborz czy też w ostatnim numerze „Życia WSM” wydawanym przez Warszawską Spółdzielnię Mieszkaniową. Z kolei w „Naszych Bielanach” wszyscy redaktorzy są w niej wymienieni, a każdy artykuł podpisany jest albo z imienia i nazwiska, a w najgorszym przypadku jako Redakcja.
Choć dla przykładu we wrześniowym numerze „TU Żoliborz” nie było tam zdjęć członków Zarządu czy nawet radnych, co wcześniej mocno rzucało się w oczy, kiedy była kampania samorządowa. Z kolei w „Naszych Bielanach” nie brakuje zdjęć z członkami Zarządu, w szczególności samego Burmistrza Dzielnicy Grzegorza Pietruczuka. Burmistrz widnieje łącznie na 10 zdjęciach, z czego większość są to zdjęcia grupowe.

Z bielańskiej urzędowej gazety można przeczytać wiele artykułów na temat licznych inwestycji zarówno drogowych, oświatowych, sportowych, ale także poświęconych chociażby historii i architekturze Bielan, budżetowi obywatelskiemu czy też można przeczytać ciekawy wywiad z prof. Maciejem Luniakem z Instytutu Zoologii PAN.
Wszystko w granicach zdrowego rozsądku...
Należy przy tym dodać, że sytuacja budżetowa znacznie większych od Żoliborza Bielan sprawiają, że tutejsze władze dzielnicy mogą pochwalić się coraz to nowszymi osiągnięciami, których na Żoliborzu zdecydowanie brakuje. Z konsekwencji wachlarz tematów, które mogą zainteresować czytelników na Żoliborzu jest zdecydowanie mniejszy niż na Bielanach.
Ministerstwo Kultury planuje skończyć z samochwalstwem w gazetkach samorządowych
Jak można przeczytać na Press.pl, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zapowiada ograniczenie w wydawaniu mediów samorządowych - tylko do 12 numerów w roku. Ponadto Ministerstwo chce skończyć z samochwalstwem w mediach lokalnych, gdzie urzędnicy udają dziennikarzy. Takie zapisy mają się znaleźć w projekcie nowej ustawy medialnej. Zdania w tej kwestii są podzielone.
Napisz komentarz
Komentarze