W połowie kwietnia Wojewoda Mazowiecki poszerzył obszar zagrożenia wścieklizną z 9 do wszystkich 18 dzielnic Warszawy.
W związku ze wzrostem odnotowanych zakażeń wścieklizną Wojewoda Mazowiecki Konstanty Radziwiłł zdecydował o poszerzeniu strefy zagrożenia wścieklizną. Na tym obszarze znalazły się również Bielany.
Związane z wprowadzeniem strefy zagrożenia wścieklizną są przede wszystkim dwa istotne ograniczenia. Pierwsze to zakaz polowań na zagrożonym obszarze za wyjątkiem odstrzału sanitarnych dzików oraz polowań indywidualnych bez udziału psów i nagonki.
Przeczytaj również: Czy mogę przewozić rower w autobusie?
Spacer z psem tylko na smyczy
Drugie obostrzenie dotyczy zakazu wyprowadzania psów bez smyczy. Chodzi o to, aby ograniczyć interakcję zwierząt ze sobą, a także ryzyko spotkania z dzikimi zwierzętami zarażonymi wścieklizną. Pies może być puszczony luzem tylko na zamkniętym terenie. Może to być działka – jeśli taką mamy, ale również wybieg dla psów. Na Bielanach znajdziemy ich kilka, m. in. w parku Herberta, Lesie Bielańskim na wysokości skrzyżowania ul. Marymonckiej i Przy Agorze oraz przy Rondzie Hutników.
Przeczytaj również: Dwa place zabaw na Chomiczówce zyskały drugie życie
Koty w zamknięciu
Co więcej ograniczenia dotkną również właścicieli kotów. Zgodnie z rozporządzeniem wojewody nakazane jest trzymanie kotów w zamknięciu. Należy więc ograniczyć do zera eskapady kotów wychodzących.
Szczepcie swoje czworonogi!
Warto dodać, że właściciele psów i kotów są objęci obowiązkiem szczepienia swoich czworonogów na wściekliznę. Pierwszą dawkę takiej szczepionki należy podać zwierzęciu w ciągu 30 dni od chwili, gdy skończyło 3 miesiące. Szczepienie należy później powtarzać nie rzadziej niż co 12 miesięcy. Za niedopełnienie tego obowiązku właścicielowi psa lub kota grozi nawet 500 złotych mandatu.
Nie przeceniajcie posłuszeństwa swojego psa
Spacerując z czworonogami w miejscach publicznych pamiętajmy, że pies jest żywym stworzeniem. Ma własny rozum i własną wolę, która może być nie do końca zbieżna z tym, czego od psa oczekujemy. Zwierzę nie zawsze da się kontrolować i właśnie z tego powodu warto zawsze prowadzać je na smyczy. O problemach z mało bojaźliwymi właścicielami psów opowiadała mi w artykule „To one dbają o koty z Młocin” Ania, społeczna opiekunka Młocińskich kotów: „Z miesiąc temu jeden kot ledwo przeżył po tym jak pies właścicielski wyciągnął go z budki chwytając pyskiem. Co więcej, psy wyjadają kocią karmę, która po pierwsze tym psom szkodzi, a po drugie jest przeznaczona dla naszych kotów, a płacimy za nią my i nasi fundatorzy z Patronite”.
Przeczytaj również: Koniec z darmowym skateparkiem na Potockiej. Skejci apelują o zniesienie opłaty
„Mój pies po spotkaniu z trzema innymi w parku jest niepełnosprawny" – portalowi TuBielany.pl mówiła w 2019 roku radna z Młocin Agnieszka Gola i dodawała: „Mam za sobą dwie sprawy karne: jedną przeciwko mnie za nieupilnowanie psa, drugą przeciw właścicielowi psów, które pogryzły mojego. Oboje dostaliśmy grzywny. Ponieważ mam psa na wózku, często zaczepiają mnie osoby poszkodowane i opowiadają swoje historie”.
Napisz komentarz
Komentarze