W tym artykule przeczytasz m.in.:
- kim jest bohater tekstu,
- jakie są jego osiągnięcia.
Wiele lat, miesięcy i dni systematycznej pracy, to cena, jaką płacić trzeba za realizację marzeń. Historia sportu jest pełna przykładów ludzi, którzy osiągnęli wybitne sukcesy, pokonując przeciwności i wchodząc na szczyt. Jednym z takich inspirujących przykładów jest mieszkaniec Bielan, który z niesamowitą determinacją i pasją przemierzył trudną trasę od swojego pierwszego triathlonu w Płocku do stanowiska na starcie Mistrzostw Świata.
Sukces nie przychodzi od razu
Bohaterem tekstu jest Tomasz Kowalczyk, mieszkaniec warszawskich Bielan. Jest on triathlonistą z wieloletnim stażem. W trakcie swojego dotychczasowego życia wziął udział w 55 zawodach triathlonowych.
Poważna historia sportowa zawodnika rozpoczyna się w 2014 roku. W dniu 14 czerwca nad płockim Zalewem Sobótka Kowalczyk wziął udział w swoim pierwszym triathlonie. Tego samego roku dołączył do TRICLUB-u, czyli triathlonowego stowarzyszenia. Rozwój zawodnika zatrzymał się w marcu 2015 roku. Wówczas bielańczyk zmagał się z zerwanym więzadłem. Rehabilitacja i wyleczenie potrwało do końca roku.
Już w 2016 roku Kowalczyk udowodnił, że kontuzja nie zatrzyma jego sportowej kariery. Zadebiutował wówczas w Gdyni na dystansie ½ IM. Jest to średnia triathlonowa długość. W czasie takich zawodów zawodnik pokonać musi 113 kilometrów. Niecały rok później, gdyż 01.10.2017 r. pokonał on pełny dystans Ironman na zawodach w Barcelonie.
Dzień 26.09.2021 roku uznać można za początek światowej kariery Kowalczyka. Tego dnia wystąpił on na Mistrzostwach Europy w Walencji. Pokonał on dystans olimpijski, czyli 1,5 km pływania, 40 km jazdy rowerem i 10 km biegu. Zaledwie rok później zakwalifikował się on na Mistrzostwa Świata w Lahti. Ponadto zajął 3. miejsce w kategorii wiekowej na Mistrzostwach Polski. Pokonał na nich dystans ½ IM.
Bielański akcent na Mistrzostwach Świata
W poniedziałek 4 września br. Tomasz Kowalczyk stawił się w finlandzkim mieście Lahti, aby wystartować na Mistrzostwach Świata w triathlonie. Uczestniczył w zawodach na dystansie ½ IM.
- Wspaniałe zawody w Lahti i to cudowne wzruszające uczucie, kiedy na mecie otrzymujesz medal wielkości małej patelni. Ten jedyny, niepowtarzalny, ten jedyny z Mistrzostw Świata.
Jestem dumny, uradowany i zwyczajnie bardzo szczęśliwy. Okazuje się, że zwyczajną systematycznością i uporem można osiągnąć swój własny Mount Everest możliwości a kategoria wiekowa niewielkie ma tu znaczenie - pisze Tomasz Kowalczyk.
W trakcie swojej dotychczasowej kariery 51-letni zawodnik wziął udział w 55 zawodach. Jednakże jak zapowiada, nie jest to jego ostatnia potyczka.
- Mam kilka planów na różne dziwne zawody i planuje je zrealizować. Nie śpieszy mi się i jak widziałem w Lahti, to kategorie 70-75 są mocno obsadzone, tak więc planuje jeszcze chwilkę potrenować - mówi zawodnik.
Napisz komentarz
Komentarze