- Całość prac zaplanowano na pięć miesięcy. Ruszyły w połowie lipca, więc zgodnie z harmonogramem powinny się skończyć w tym roku – podaje rzecznik Zarządu Dróg Miejskich
Od 12 lipca trwa przebudowa ul. Sokratesa. Przypomnijmy, że remont ten jest wynikiem tragicznego wypadku, który wydarzył się w październiku 2019 roku na tej właśnie ulicy. Jadący niemal 140 km/h kierowca BMW uderzył w przechodzącego przez pasy mężczyznę, który zginął na oczach żony i dziecka. Piratowi drogowemu prokuratura postawiła zarzut zabójstwa drogowego.
W lipcu ruszył remont zakładający radykalne zmiany na ul. Sokratesa. Jezdnia zostanie zwężona do jednego pasa w każdą stronę, powstanie dodatkowe przejście dla pieszych i dwa ronda. Oprócz tego chodnik i droga dla rowerów zostaną rozdzielone pasem zieleni, a wzdłuż jezdni zostaną posadzone ogrody deszczowe.
Przeczytaj również: Jak zorganizować ruch na ul. Sokratesa?
Natura w służbie człowiekowi
Ogrody deszczowe to zieleńce, w których dominują rośliny odporne na zalewanie i lubiące wilgoć. Dzięki swojej charakterystyce rośliny, z których powstają ogrody deszczowe, odprowadzają wodę z ulew, co odciąża kanalizację, a z drugiej stanowi element zatrzymujący zebraną wodę w podłożu, łagodząc w ten sposób letnie susze. - Ogrody deszczowe wspomagają gospodarowanie wodą opadową. Chłoną ją nawet o 40 proc. lepiej niż zwykły trawnik. To o tyle ważne, że zmienia się klimat – coraz częściej wiosną i latem zdarzają się nawałnice, a zimy są ubogie w opady śniegu. Podczas intensywnych opadów woda nie spływa, a wpadając do ogrodów przechwytywana jest przez kolejne warstwy. Tym samym w mniejszym stopniu trafia do kanalizacji, a w większym do gleby – czytamy w komunikacie Zarządu Dróg Miejskich.
Ogrody deszczowe istnieję już na Saskiej Kępie, ale te w rejonie ul. Sokratesa będą wyglądały nieco inaczej. - Staramy się, żeby tereny w pasie drogowym były funkcjonalne i estetyczne, a także coraz bardziej przystosowane do zmian klimatu. Dlatego będziemy zwiększać liczbę ogrodów deszczowych w mieście. Kolejne niebawem powstaną na przebudowywanej ul. Sokratesa - informuje Zarząd Dróg Miejskich i dodaje: - W sumie utworzymy ich tam pięć – woda będzie do nich spływała z dróg dla rowerów. W porównaniu z tymi z ul. Francuskiej będą nie punktowe, a liniowe, czyli dużo bardziej rozbudowane. Najdłuższy będzie się ciągnął przez ok. 80 metrów.
Przeczytaj również: Sadzonki za odpady, Bielańskie Dni Seniora i koncert Jerzego Filara – Weekend na Bielanach
To co z tą zielenią?
Portal TuBielany.pl donosił niedawno, że z ponad stu planowanych nowych nasadzeń zostanie zrealizowanych zaledwie 38. Dlaczego powstała nieścisłość? - Liczba, o której mówiliśmy, wzięła się z projektu zieleni do którejś z pierwszych wersji projektu całej przebudowy. On często się zmieniał. Mniej więcej połowa z niej to szpaler drzew po południowej stronie Sokratesa, po drugiej stronie szerokiego chodnika. Są poza zakresem prac, więc pewnie będą, a może już zostały zasadzone przez Zarząd Zieleni. Dwanaście niskich wiśni planowaliśmy w pasie dzielącym jezdnie, ale w toku uzgodnień niestety "wypadły" – odpowiadał wtedy portalowi rzecznik ZDM Jakub Dybalski.
Postanowiliśmy dopytać rzecznika, skąd właściwie wzięła się decyzja o „wypadnięciu” drzew. - Tu trzeba uściślić, że w jednej z pierwszych wersji zmian na całej długości Sokratesa, pas dzielący jezdnię miał być zielony – wyjaśnia nam Jakub Dybalski i dodaje: - W trakcie uzgodnień okazało się, że pojazdy powinny mieć możliwość zawracania, więc należy go zaprojektować inaczej. Ale na odcinku między ul. Cienką a Wólczyńską, między jezdniami, gdzie początkowo planowano wiśnie, stanie 12 niewielkich jarząbów szwedzkich.
Jeszcze trochę poczekamy
Wiceprezydent Michał Olszewski, podczas lipcowej konferencji prasowej zapowiadał, że końca prac na ul. Sokratesa możemy spodziewać się na jesieni. Ponieważ od dwóch tygodni niewątpliwie mamy jesień, postanowiliśmy spytać rzecznika ZDM, na jakim etapie jest przebudowa. - Na Sokratesa wciąż trwają prace na południowo-wschodniej jezdni, przy czym zmierzają do końca, widoczny jest już nowy układ krawężników, łącznie z oboma rondami, które tam powstają – przy ul. Kaliszówka i Petofiego. Po zakończeniu prac na tej części wykonawca, czyli ZRiKD przeniesie się na jezdnię północno-zachodnią – wyjaśnia Dybalski i zapewnia: - Całość prac zaplanowano na pięć miesięcy. Ruszyły w połowie lipca, więc zgodnie z harmonogramem powinny się skończyć w tym roku.
Przeczytaj również: Przed wyrzuceniem do kosza uratowano tony jedzenia. Najwięcej na Wolumenie
Napisz komentarz
Komentarze