W tym artykule przeczytasz m.in.:
- kim jest kot Rysiek,
- jak wygląda,
- jaka jest jego historia,
- gdzie można go spotkać.
Dzisiejszy artykuł nie będzie czysto informacyjny. Ba! Nazwałbym go nawet swoistym felietonem. Nie chcę bowiem przedstawić Państwu powyższego tematu w ,,pusty” sposób. Uważam, iż jest on na tyle wyjątkowy, a zarazem tak bardzo lokalny, iż pragnąłbym podzielić się moimi własnymi obserwacjami oraz zebrać Państwa przy jednym wielkim wirtualnym sąsiedzkim stole.
Niepozorny kot
,,Kot z Serpola”, ,,Gruby”, ,,Czarny kocurek”, ,,Piękniś” - z róznymi terminami napotkałem się podczas przechadzek po Słodowcu i Piaskach. Wszystkie te zwroty dotyczą jednak tej samej osoby. Osoby, gdyż do grona bielańskiej społeczności z całą pewnością trzeba go zaliczyć. Mowa o kocie o imieniu Rysiek.
Nie ma chyba osoby z regionu Słodowca i Piasków, która nie spotkała się choć raz z tym imieniem. Czarny (z białymi plamami), trochę otyły kot z charakterystycznym króciutkim (niemal jak pomponik) ogonem to właśnie Rysiek.
W jaki sposób Rysiek zyskał taką sławę? Otóż jest on bardzo aktywnym kotem, stale przemieszczającym się po najruchliwszych miejscach osiedla. Początkowo Rysiek całe dnie przesiadywał w kiosku RUCH-u przy Magiera. Pamiętam z dzieciństwa, gdy kupowałem magazyny Bravo, a Rysiek albo wylegiwał się na ladzie, albo w koszyczku na gazetach.
-On sobie przez bardzo długi czas wskakiwał przez ten pojemnik i wchodził tutaj przez okienko do środka i sobie leżał. Pracuję tutaj od niedawna i nie widziałam tych historii. Teraz zrobił się leniwy i już mu się nie chce wykonywać takiego skoku. Zamiast tego chodzi do Serpola, biblioteki, policji i do Biedronki - mówi ekspedientka kiosku.
Faktycznie, od dzieciństwa mieszkam niedaleko i przemieszczając się po tym rejonie, często w ww. miejscach na Ryśka trafiam. Ponownie odwołując się do dzieciństwa, pamiętam moje pierwsze samodzielne zakupy. Było to 13 lat temu w Serpolu. Wówczas normą było działanie kas przy wejściu od strony kiosku (dziś jest to rzadkością). W momencie gdy pakowałem zakupy z koszyka do torby, na pakownicy wylegiwał się Rysiek.
Minęła ponad dekada, a nic się nie zmieniło. Chodząc na zakupy do Serpola lub Biedronki, często spotykam w nich Ryśka. W pierwszym ze sklepów najczęściej leży na ławce w przedsionku z wejściem bądź też przechadza się pomiędzy regałami. W Biedronce również spotykałem go w najróżniejszych miejscach - na paletach, przy chłodniach czy parapecie przy kasach.
-On chodzi jak lokalny szef. Nic go nie krępuje. Widzę nieraz jak przechodzi przez ulicę. Czuje się jak u siebie, idzie z podniesioną głową i chyba nic mu nie jest straszne - dodaje pani ekspedientka.
Rysiek znany jest ze swojego przyjaznego nastawienia do ludzi. Daje się głaskać i okazuje swoją miłość. Kot jest jednak kotem i dyktuje swoje zasady. Gdy ma dość daje o tym do zrozumienia. Byłem świadkiem, gdy potrafił solidnie podrapać, kiedy ktoś go dalej dotykał, mimo sygnałów, że już nie chce dalszych pieszczot.
Zwierzak jest również pragmatycznym kociakiem i potrafi wykorzystać swój wizerunek, co widać po jego brzuszku. Rysiek korzysta ze swoich spacerów i wie, że jeśli nie dostanie czegoś od przechodniów, to posilą go miłe panie z Serpola.
-Widziałam jak któregoś dnia właścicielka Ryśka próbowała zwabić go do domu wątróbką. On jest jednak mądry i wiedział, że tę wątróbkę dostanie wieczorem w domu, a teraz naje się ,,na mieście” - wspomina sympatyczna pani z RUCH-u.
Skąd pochodzi Rysiek?
Jak wspomniałem powyżej, Rysiek nie jest bezdomnym kotem. Mieszka w jednym z bloków przy północnej części Magiera. Ma swoją właścicielkę. Jest nią charakterystyczna miła emerytka.
Po kocie widać zresztą, że ma swój dom. Jest czysty i zadbany. Na spacery wychodzi na kilka godzin za dnia, resztę czasu spędza w swoim domu.
-Słyszałam, że Rysiek zaczął wychodzić na takie długie wojaże po śmierci męża właścicielki. Widać jednak, że dba o niego. Jest zdrowy i z tego co wiem regularnie szczepiony - mówi przechodząca mieszkanka Bielan.
Ciekawi Państwa zapewne wiek Ryśka. Jak wynika z moich wspomnień, ma on swoje lata. Pamiętam go naprawdę ze swojego wczesnego dzieciństwa, a na tym świecie żyję już blisko 21 lat. Obstawiam zatem, że Rysiek może mieć ok. 17 lat.
Symbol Słodowca i Piasków
Szczecin ma kota, jako swoją atrakcję turystyczną. My, Bielańczycy, mamy Ryśka. Ciężko bowiem zakwestionować jego rozpoznawalność oraz pozytywny wizerunek. Jest on pewnym symbolem ww. osiedli, a nawet swego rodzaju maskotką Bielan - i to do tego żywą!
Może niegłupim pomysłem jest uhonorować Ryśka w bielańskiej przestrzeni publicznej? Skwer jego imienia, mały pomnik lub mural na bloku, w którym mieszka? W końcu nikt nie wątpi w jego lokalną rozpoznawalność i pozytywny wpływ - wywołuje uśmiech dzieci i dorosłych, a mieszkańcy na myśl o nim mają pozytywne wspomnienia.
Reasumując, cieszmy się, że mimo tak niepozornej rzeczy, mamy w swojej okolicy tak wyjątkowego kota. Doceńmy również, że historie o Ryśku nie są wyłącznie legendami, a namacalnym tworem, gdyż Ryśka dalej możemy spotkać na bielańskich ulicach. Kto nie spotkał jeszcze Ryśka, niech wypatruje go w okolicach Serpola przy Perzyńskiego!
A Wy spotkaliście Ryśka? Jakie macie z nim wspomnienia?
Napisz komentarz
Komentarze