Szef Obrony Cywilnej Kraju mówi, że schronami zajmują się samorządy. Miasto twierdzi, że nie prowadzi takiej działalności, bo nie ma podstawy prawnej.
Z tego tekstu dowiesz się:
- Czy na Bielanach są czynne schrony dla ludności cywilnej?
- Jak mieszkańcy Warszawy zostaną poinformowani o ewentualnym niebezpieczeństwie?
- Jak należy zachować się w sytuacji zagrożenia?
W tej sprawie otrzymaliśmy list od mieszkanki Chomiczówki. Gdzie w takim razie mogą schronić się mieszkańcy w chwili zagrożenia? Jak należy postępować? Wyjaśniamy.
List do redakcji
„Jestem mieszkanką dużego osiedla Chomiczówka. Na moje pytanie skierowane do spółdzielni mieszkaniowej, a dotyczące schronów na osiedlu, odpowiedziano mi, że nie ma, a piwnice pod blokami też się do tego nie nadają, bo były budowane w latach 70., a wtedy nikt o wojnie nie myślał. Nie znalazłam też adresów schronów czynnych na Bielanach - stare z okresu I i II wojny światowej są już zdewastowane i do ochrony ludzi się nie nadają. Podobnie zdewastowany jest schron w Puszczy Kampinoskiej. Jedynie – ponoć – czynny jest schron w Hucie d. Warszawa (pod budynkiem administracyjnym, przed bramą główną), ale dostępny dla vipów huty. Pozostają stacje metra… tyle, że 200 000 mieszkańców Bielan na pewno nie pomieszczą!” – pisze w skierowanym do redakcji Bielany.info zaniepokojona mieszkanka. Postanowiliśmy to sprawdzić.
Przeczytaj również: „Krzyczał, że wszyscy Ukraińcy powinni umrzeć” i zaatakował ciężarną Ukrainkę. Teraz szuka go policja
Szef Obrony Cywilnej Kraju nie wie, ale twierdzi że prezydent miasta powinien wiedzieć
„Zgodnie z wytycznymi Szefa Obrony Cywilnej Kraju, ewidencje budowli ochronnych winny prowadzić właściwe terenowe organy administracji samorządowej (tj. wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, starostowie i wojewodowie) do których można odpowiednio skierować zapytanie w przedmiotowej sprawie” – twierdzi Zastępca Komendanta Głównego PSP nadbryg. dr inż. Adam Konieczny. Skierowaliśmy i w odpowiedzi słyszymy, że smorządy nie prowadzą tego ewidencji tego typu obiektów.
Miasto też nie wie, bo nie ma takie przepisu
„Informuję, że Urząd m.st. Warszawy nie prowadzi ewidencji budowli ochronnych. W polskim systemie prawnym od 1 lipca 2004 r. nie ma zdefiniowanego pojęcia budowli ochronnej (schronu i ukrycia), a zatem żaden podmiot nie jest zobowiązany do prowadzenia ich ewidencji, konserwacji, czy też planowania użycia” - odpowiada na nasze pytania Marlena Salwowska z Wydziału Prasowego Urzędu Miasta i dodaje: „Po utracie mocy prawnej przepisów dotyczących tych budowli, nie wprowadzono żadnych innych, określających tryb, zasady budowy oraz ich utrzymania”.
Jednak prace nad tymi przepisami podobno trwają. Jak informuje nadbryg. Adam Konieczny, w resorcie spraw wewnętrznych i administracji trwają zaawansowane prace nad projektem przepisu, który w sposób kompleksowy uporządkuje i ureguluje kwestie ochrony ludności w kraju, w tym kompetencje i właściwości organów administracji publicznej w zakresie organizowania i przygotowania ukryć dla ludności.
Przeczytaj również: Więcej drzew i krzewów na Sokratesa
Schronów nie ma, ale są procedury postępowania w sytuacji zagrożenia
W zależności od sytuacji i rodzaju zagrożenia metody postępowania są różne. Jednak w każdym groźnym przypadku mieszkańcy zostaną powiadomieni o zagrożeniu. W tym celu warto mieć zainstalowaną na telefonie aplikację Regionalnego Systemu Ostrzegania oraz Warszawskiego Systemu Powiadomień. O nadchodzącym zagrożeniu mieszkańcy mogą być informowani poprzez wiadomości SMS wysyłane przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. W treści powiadomień przekazywanych przez te media będą zawarte instrukcje określające jak powinni zachować się mieszkańcy. Do tych instrukcji należy się bezwzględnie stosować.
Przeczytaj również: Ty też możesz pomóc ukraińskim żołnierzom walczącym na linii frontu!
Osoby nieposiadające dostępu do wspomnianych systemów o zagrożeniu zostaną poinformowane trzyminutowym, modulowanym sygnałem alarmowym emitowanym przez syreny. „Najważniejszą zasadą podczas wszelkich zagrożeń jest postępowanie zgodnie z poleceniami służb oraz stosowanie się do przekazywanych komunikatów. Gdy usłyszymy trzyminutowy modulowany dźwięk syren, nie wolno wpadać w panikę. Należy włączyć radio lub telewizor, które poinformują, przed jakim zagrożeniem ostrzegani są ludzie i co należy w tej sytuacji zrobić” – wyjaśnia Marlena Salwowska z Wydziału Prasowego Urzędu Miasta.
Napisz komentarz
Komentarze