Częstotliwość koszenia trawników po raz kolejny stała się przedmiotem dyskusji na Bielanach.
Jeszcze trzy tygodnie potrwa pierwsze w tym roku koszenie warszawskich trawników. Jak informuje Zarząd Zieleni Warszawskiej: - W związku z całkowitym zakazem używania dmuchaw, tegoroczne koszenie trawników przyulicznych jest bardziej ekologiczne, jednak potrzebujemy więcej czasu na wykonanie tych prac.
Przeczytaj również: Jak zorganizować ruch na ul. Sokratesa?
Zakaz używania dmuchaw wszedł w życie w styczniu tego roku w związku z uchwaleniem wojewódzkiego Programu Ochrony Powietrza. Według dokumentu zgarnianie liści za pomocą dmuchaw miało przyczyniać się do zwiększenia zawartości kurzu i pyłu w powietrzu.
Jak często kosi się trawę na Bielanach?
Co do zasady, łąki miejskie, łąki kwietne, ostoje przyrody w parkach i skwerach oraz wały przeciwpowodziowe koszone są 1-2 razy w roku. Trawniki przyuliczne kosi się w Warszawie 3 razy w roku, a trawa na parkowych polanach jest skracana w zależności od potrzeb i warunków pogodowych kilka razy w roku.
Trawa dzieli mieszkańców
Absurdalne wydaje się, by coś tak prozaicznego jak koszenie trawy dzieliło mieszkańców. Tak jednak się dzieje, a zwolennicy i przeciwnicy rzadszego koszenia polemizują w Internecie: - Sąsiedzi, wiecie może dlaczego kosi się na Bielanach do zera trawy, które są w miejscach, gdzie kompletnie tego nie potrzeba? Całe pasy zieleni po obu stronach chodnika od Popiela w stronę metra wygolone. Wczoraj widziałam, że zaczęli też łąkę za przystankiem tramwajowym Popiela. Nasuwa się pytanie PO CO? – pyta pani Agata i dodaje: - Przecież niekoszone rośliny zatrzymują wodę w glebie, obniżają temperaturę podłoża, minimalizują skutki suszy, zwiększają różnorodność biologiczną. Jedyne co mi na myśl przychodzi to estetyka. Ale czy ktoś uważa, że to ściernisko jest estetyczne?
Przeczytaj również: Czy ul. Broniewskiego zostanie zwężona?
Odpowiada jej jeden z mieszkańców Bielan: - Co to za bzdurne opinie że rośliny wodę zatrzymują w ziemi? Rośliny wodę z niej wyciągają. Korzeniami. Z liści woda paruje. Tym bardziej, im większa powierzchnia liści. Rośliny koszone... cóż... mają jakby powierzchnię mniejszą... końcówki uciętych pędów zasklepiają się po kilku godzinach. A łąka z tzw. różnorodnością wygląda ok tylko przez parę tygodni w roku.
Przeczytaj również: Jaka wizja skrzyżowania Sokratesa-Wólczyńska-Conrada?
3 razy w roku
Dlaczego częstotliwość koszenia została zmniejszona wyjaśniają pracownicy Zarządu Zieleni: - Z uwagi na zmiany klimatu, jakie w ostatnich latach obserwujemy, koszenie trawników przyulicznych zostało świadomie ograniczone przez warszawski Zarząd Zieleni do maksymalnie 3 razy w roku. Tym samym utrzymanie tego typu trawników, które w większości składają się zarówno z traw, jak i roślin dwuliściennych – stało się bliższe reżimom koszenia stosowanym dla łąk, niż dla trawników.
Przeczytaj również: „Bielańskie rewolucje podwórkowe” powracają. Jak zmieni się południowo-zachodni fragment Wrzeciona?
Warszawscy ogrodnicy zaznaczają jednak: - Koszenie jest absolutnie konieczne dla prawidłowego rozwoju i wzrostu traw. Trawy lepiej się ukorzeniają, są mocniejsze, wytwarza się silna darń. Zbyt wyrośnięta trawa kładzie się, a dolne części roślin ulegają zdrewnieniu. Ponadto, gdy jednocześnie występują opady i wysoka temperatura, może rozpocząć się proces gnilny, który skutkuje wypadami roślin i powstaniem tzw. „łysych placków”. Przy zbyt wyrośniętych trawach utrudniony jest też dostęp do gleby wysiewających się roślin dwuliściennych.
Napisz komentarz
Komentarze