„Drzewo przy skrzyżowaniu alei Reymonta i ulicy Fukierów niestety nie rokowało szans na przeżycie” – tak w marcu 2021 roku mogliśmy przeczytać we wpisie na profilu burmistrza Grzegorza Pietruczuka. Radny Krystian Lisiak wyszedł z propozycją, żeby drzewo to… zamienić w rzeźbę.
W pniu drzewa, który pozostał, zamontowano drewnianą rzeźbę pustułki – najpospolitszego sokoła występującego w Polsce. Ten gatunek średniej wielkości ptaka drapieżnego jest często spotykany na Bielanach, wybór zatem nie był przypadkowy. Drewniany sąsiad okazał się strzałem w dziesiątkę – w mig stał się jedną z ciekawostek warszawskich, o których można poczytać na licznych profilach varsavianistycznych; pustułka dodała kolorytu i urozmaiciła okolicę. Nie jest to pierwsza taka rzecz na Bielanach – niegdyś w miejscu wyciętej gałęzi jednego z drzew rosnących przy wyjściu z Metra Stare Bielany, ktoś umieścił podobiznę Matki Boskiej, idealnie wymierzoną pod tę wyrwę w drzewie. Była to jednak oddolna inicjatywa, niekonsultowana z władzami. Zapewne przez wiele osób nawet niezauważona. Niestety, już dłuższy czas temu została zdewastowana. Podobne losy spotkały pustułkę, w październiku 2021 roku została skradziona.
„Rzeźba pustułki ustawiona na pniu drzewa u zbiegu ulic Fukierów i Reymonta została skradziona” – poinformował w październiku 2021 roku na swoim profilu radny Krystian Lisiak
Wiele profili bielańskich apelowało o pomoc w znalezieniu rzeźby. „Pustułka skradziona! Został się jeno sznur i szpony! Rzeźba pustułki posadowiona na pniu drzewa na skwerze Salonik Reymontowski nie wytrwała nawet roku!” – można było przeczytać na profilu Piechotkowo. „Jak to możliwe, że są wśród nas tacy, którzy nie potrafią niczego docenić i uszanować! A przecież wszyscy tak bardzo cieszyliśmy się z powstania tej rzeźby, tylu z nas fotografowało ją i siebie na jej tle” – słuszne oburzenie okazali miłośnicy Bielan.
Niestety, nie ustalono sprawców. Pustułka nie została odnaleziona.
Pustułka has landed
„Rzeźba pustułki ponownie na Piechotkowie!” – napisał na swoim profilu burmistrz Grzegorz Pietruczuk w ostatni dzień sierpnia tego roku. Zrobienia repliki rzeźby podjął się Szymon Malinowski z Pracowni Rzeźby Smalart.com. Rzeźbę znów można podziwiać w pniu drzewa przy skrzyżowaniu alei Reymonta i ulicy Fukierów.
Napisz komentarz
Komentarze