Sprawca tragicznego wypadku przy Sokratesa ze zmniejszonym wyrokiem

W poniedziałek 13 marca Sąd Okręgowy w Warszawie obniżył karę Krystiana O. Cztery lata wcześniej, w dniu 20 października 2019 roku potrącił on śmiertelnie przechodnia przy ulicy Sokratesa. Po dziś dzień jest to jedna z największych tragedii w historii dzielnicy. 

W tym artykule przeczytasz m.in.:

• o szczegółach procesu,
• dlaczego wypadek ten tak bardzo zapisał się w pamięci bielańczyków.

W październiku 2019 roku przy ulicy Sokratesa miał miejsce śmiertelny wypadek. Na przejściu dla pieszych kierowca potrącił przechodnia, znacznie przekraczając przy tym dozwoloną prędkość. Wydarzenie to w niechlubny sposób rozsławiło Bielany, gdyż temat prędko wkroczył do dyskursu medialnego. O sprawie rozpisywały się nie tylko stołeczne media, ale i ogólnopolskie tytuły.

Normy przekroczone niemal trzykrotnie

Na przejściu dla pieszych 33-letni Adam G. został potrącony przez samochód marki BMW, którym kierował Krystian O. Według sądowego biegłego, kierowca jechał co najmniej z prędkością 126 km/h, co przekraczało obowiązujące tam ograniczenie niemalże trzykrotnie. Urzędnik zaznaczył ponadto, że opony w samochodzie nie miały odpowiedniego zarysu rzeźby bieżnika, a układ hamulcowy był niesprawny. Ofiara zginęła na oczach swojej rodziny. Śmierci uniknęła bowiem towarzysząca mu żona i trzyletni syn. 

Wydarzenie poniosło za sobą ogromną reakcję łańcuchową. Już dzień po incydencie na ulice Sokratesa wyszło około 300 protestujących, domagających się od miasta poprawy bezpieczeństwa na drodze. Wypadek stał się również argumentem ku zmniejszaniu prędkości pojazdów na warszawskich ulicach poprzez ustanawianie nowych limitów prędkości czy stawianie progów zwalniających.

Sądowa batalia

Wyrok w sprawie zapadł w listopadzie 2021 roku. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał wówczas Krystiana O. na 7 lat i 10 miesięcy więzienia. Ponadto wobec skazanego zastosował karę 15 lat zakazu prowadzenia pojazdów. Prokuratura domagała się skazania mężczyzny za zabójstwo. Sąd jednak odrzucił jej wniosek i zadecydował o skazaniu kierowcy za nieumyślne spowodowanie wypadku. 

Wyrok nie został jednak zaakceptowany przez strony. Prokuratura i oskarżyciele posiłkowi - którymi są rodzice, żona i brat denata - złożyli apelację od postanowienia. Od wyroku odwołali się również obrońcy oskarżonego, którzy uważali, iż kara jest za wysoka.