Z tego artykułu dowiesz się:
- jakie interwencje podjęli bielańscy funkcjonariusze,
- co grozi zatrzymanym kierowcom.
W ostatnich dniach bielańscy i stołeczni policjanci przeprowadzili szereg kontroli drogowych, w wyniku których zatrzymali kilku kierowców, którzy nie powinni wsiadać za kierownicę. Wśród zatrzymanych osób byli nietrzeźwi kierowcy, u których stwierdzono od 0,7 do 1,8 promila alkoholu we krwi. Wszyscy ci kierowcy odpowiedzą teraz za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości.
Był poszukiwany listem gończym. "Wpadł" przez alkohol
Pierwsza interwencja stołecznych funkcjonariuszy miała miejsce na ulicy Broniewskiego, gdzie zostali zatrzymani mężczyźni kierujący Skodą. Podczas kontroli policjanci wyczuli od 53-letniego mężczyzny zapach alkoholu. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że miał on 1,7 promila alkoholu we krwi. Dodatkowo okazało się, że mężczyzna był poszukiwany listem gończym, więc zostanie również postawiony przed sądem za to przewinienie.
Kolejna interwencja miała miejsce na moście Północnym, gdzie policjanci podjęli kontrolę kierowcy Seata, którego zachowanie wskazywało na nietrzeźwość. Badanie to potwierdziły, ujawniając 1,8 promila alkoholu w organizmie 40-letniego mężczyzny. W wyniku tego zatrzymano mu prawo jazdy, a teraz również odpowiedzialność karna czeka go przed sądem.
0,7 - zgłoś się!
Trzeci nietrzeźwy kierowca został zatrzymany na ulicy Marymonckiej. Kierujący Skodą 35-latek miał 0,7 promila alkoholu we krwi. Został on zatrzymany i przewieziony do komendy przy ulicy Żeromskiego.
Wszyscy zatrzymani odpowiedzą za swoje czyny przed sądem. Zgodnie z kodeksem karnym za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi im kara pozbawienia wolności do lat 2.
Sprawę nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Żoliborz.
Przeczytaj również: Robactwo na Wrzecionie. Dramat mieszkańców, bierność instytucji
Wraz z upływem czasu, realia egzystencji w bloku na ulicy Przy Agorze 5A stają się coraz gorsze. Brak reakcji służb rezultuje rozprzestrzenianiem się robactwa, rozwojem zgnilizny i narastającym smrodem.
Napisz komentarz
Komentarze