O drzewo walczyli mieszkańcy, a w jej sprawę zaangażował się nawet Szymon Majewski.
- To drzewo to dla nas ostatnio oczko w głowie – mówiła w czerwcu zeszłego roku dziennikarzowi portalu Bielany.info jedna z mieszkanek Młocin. Chodziło o topolę czarną rosnącą przy ulicy Balaton, która wedle decyzji marszałka województwa miała zostać wycięta. To nie spodobało się mieszkańcom, którzy stanęli murem za topolą. W obronie drzewa stanęła również Fundacja Loesje Polska, której przedstawiciele za pośrednictwem plakatów zachęcali do refleksji nad stosunkiem do drzew i ich wycinki.
Losem topoli zainteresował się Szymon Majewski, prezenter radiowy i telewizyjny, który rymowanym wierszem apelował do burmistrza Bielan, Grzegorza Pietruczuka o ocalenie drzewa. Burmistrz nie pozostał głuchy na apel prezentera podkreślając, że decyzję w sprawie wycinki wydał marszałek a dzielnica ma ją zrealizować.
Przeczytaj również: Polemika wierszem. Burmistrz Bielan i Szymon Majewski rymują w sprawie topoli
Eksperci: Stan drzewa jest dobry
W grudniu sporządzono ekspertyzę w sprawie oceny stanu zdrowotnego i statyki drzewa. Jak wynika z przeprowadzonego badania drzewo jest w dobrej kondycji. „Drzewo jest jednym z wyższych w okolicy. Wskazuje oznaki żywotności typowej dla gatunku, wiekiem dojrzałe, niewątpliwie cenne dla środowiska” – czytamy fragment opracowania ekspertyzy w wydanej przez Marszałka Województwa Mazowieckiego decyzji w sprawie topoli czarnej rosnącej przy ulicy Balaton na Młocinach.
Na potrzeby zbadania stanu zdrowia topoli użyto tomografu akustycznego. Dzięki wykorzystaniu tego typu sprzętu wiadomo, że pień drzewa jest pełny i nie posiada ubytków wewnętrznych. Jednocześnie autorzy badania podkreślają, że „drzewo posiada trudne warunki egzystencji” głównie ze względu na okalające pień z trzech stron ogrodzenie i jego fundamenty. Ze względu na wiek drzewa specjaliści uważają, że zdążyło ono wykształcić na tyle rozbudowany system korzeniowy by mógł on utrzymać topolę w stabilnej pozycji.
Przeczytaj również: 5 tysięcy nowych drzew – Zarząd Zieleni podsumowuje 2021 rok
Ewentualnym zagrożeniem dla zachowania odpowiedniej statyki drzewa mogłyby okazać się prace związane z budową fundamentów ogrodzenia, które musiały mieć miejsce, jak czytamy w opinii specjalistów, niedawno. „Przyjmując, że prace wykonywane były odpowiedzialnie, a fundament jest dość wąski, co pozwala przypuszczać, że wykonywany był bez użycia ciężkiego sprzętu należy stwierdzić, iż drzewo obecnie nie stwarza realnego zagrożenia dla mienia i życia czy zdrowia ludzi” – wyjaśniają eksperci.
Drzewo ma być poddawane okresowym badaniom
Opierając się na sporządzonej ekspertyzie Marszałek Województwa Mazowieckiego uznał, że drzewo nie powinno być ścięte i odmówił wydania zezwolenia na jego usunięcie. „Należy jednocześnie podkreślić, że ryzyko upadku drzewa zawsze może być zwiększone na skutek nadzwyczajnych warunków pogodowych” – podkreślają urzędnicy Marszałka Województwa Mazowieckiego i wskazują na konieczność okresowego badania i zabiegów pielęgnacyjnych.
Przeczytaj również: Stawy Brustmana się zmienią
Napisz komentarz
Komentarze