- Masz dość rowerowych absurdów w Warszawie? Dołącz do naszej akcji! Zrób zdjęcie lub nagraj filmik i pokaż pułapki, które czekają na Ciebie i Twój rower. Wrzuć je z #RoweroweAbsurdy, a my przygotujemy raport z rekomendacjami, co zrobić, by uczynić stolicę miejscem bardziej przyjaznym rowerzystom i rowerzystkom – zachęcają aktywiści ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.
Do 6 września trwa akcja zmierzająca do stworzenia raportu, na którego podstawie powstanie „Mapa Rowerowych Absurdów Warszawy”. Mapa wraz z rekomendacjami zostanie przekazana Urzędowi Miasta. Choć stołeczny ratusz chwali się w „Warszawskim Raporcie Rowerowym”, że sieć tras dla jednośladów liczy już w stolicy niemal 700 kilometrów, to brakuje jej spójności. Tak przynajmniej twierdzi część miejskich aktywistów. – Warszawa jest pełna absurdów rowerowych – mówi raper Vienio na filmie promującym inicjatywę #RoweroweAbsurdy i dodaje: - nie chodzi o ilość kilometrów dróg rowerowych, chodzi o ich ciągłość.
Przeczytaj również: Ale jak to nie po chodniku? – 4 rady jak jeździć rowerem zgodnie z przepisami
Absurdy są też na Bielanach
W filmie promującym akcję przytaczane są przykłady z całej Warszawy, jak choćby znikająca nagle droga dla rowerów przy placu Trzech Krzyży czy znikająca droga dla rowerów na skrzyżowaniu Kijowskiej i Targowej.
Rowerowe paradoksy można znaleźć również na Bielanach. Powszechne jest prowadzenie dróg rowerowych slalomem, tak aby rowerzysta chcąc jechać prosto i tak musiał wielokrotnie przejeżdżać na drugą stronę ulicy – tak jest chociażby na ul. Kasprowicza. Kolejnym problemem są ścieżki-widma, czyli znikające DDR-ki, które zmuszają rowerzystę do nagłego zjechania na jezdnię – na przykład na ul. Zgrupowania AK „Kampinos”.
Ta okolica jest wręcz emblematyczna jeżeli chodzi o rowerowe absurdy. Jadąc ul. Nocznickiego w stronę skrzyżowania z ul. Książąt Mazowieckich (tuż obok SP nr 3) znajdziemy drogę dla rowerów, na którą da się wjechać tylko z jednej strony. Aby zrobić to od strony szkoły, trzeba niestety rower przeprowadzić ok. 100 metrów po chodniku. Nie byłoby to konieczne, gdyby nie ustawienie przez drogowców betonowych barier wzdłuż prawej krawędzi jezdni.
Przeczytaj również: Festiwal Kulinarny, koncert Karasia i Roguckiego oraz piknik rodzinny na Radiowie – Weekend na Bielanach
„Im więcej rowerzystów tym mniej hałasu, smogu i korków”
Zmiana samochodu na rower jest korzystna pod właściwie każdym względem. Mniejsza emisja CO2 to dobry uczynek dla planety. Ruch związany z jazdą rowerem to już korzyść dla samego siebie – zwiększenie zdrowia, zmniejszenie ryzyka zapadnięcia na choroby układu krążenia i wzrost kondycji fizycznej.
Są również zalety ekonomiczne – w pespektywie 10 lat można zaoszczędzić 17 tysięcy złotych – wynika z artykułu „Gazety Żoliborza”, która informowała w marcu, że: „Według wyliczeń Omnicalculator.com, każdy z nas zamieniając samochód na rower przy codziennych dojazdach do pracy, zaoszczędzi w perspektywie dziesięcioletniej ponad 17 tysięcy złotych i wydłuży swoje życie o 145 dni. Zamieniając auto na rower zapobiegnie się również emisji do atmosfery ponad 7 ton dwutlenku węgla – aby osiągnąć podobny wynik należałoby zasadzić 33 drzewa. To wszystko przy założeniu, że 5 razy w tygodniu pokonywałbyś 10 km w jedną stronę, a na rower zamieniłbyś samochód z silnikiem diesla z 2010 roku”.
Aktywiści apelują
– Im więcej nas, rowerzystów, w mieście, tym mniej hałasu, smogu i korków – stwierdza w filmie promującym inicjatywę Filip Szarecki z MJN. - Londyn, Paryż, ale też Poznań, Wrocław, Kraków, czy nawet małe Jaworzno, miasta zmieniają się na korzyść rowerzystów. Warszawa nie może pozostać w tyle – dodaje Marek Smyk ze stowarzyszenia Zielone Mazowsze.
Przeczytaj również: Szkoła tańca na Bielanach – gdzie zapisać dziecko na zajęcia? Wybraliśmy dla Was 4 najciekawsze propozycje
Napisz komentarz
Komentarze